Fantastyka odskocznią od rzeczywistości
Administrator
o, psychologia;D no popatrz;D
a co do kto do kogo jest podobny, to ok, moge byc ja do Ciebie haha;D
Offline
Milczenie napisał:
Cichy śmiech. Uzasadnienie? Głośny szloch jest dla mnie nienaturalny, jest dopuszczeniem innych do własnego bólu, jakby bólem na pokaz. Cichy śmiech natomiast już w samym określeniu ma coś ironicznego i tajemniczego. Czy ta odpowiedź jest zadowalająca? ;>
Oh i tak też sądziłam. I szczerze odpowiedź może nie tyle co poprawna co dobra. Z pięknym rozumowaniem. Studiujesz psychologie och jak fajnie mi też się to marzy ale jednak wybrałam gastronomie i chyba w tym kierunku pujde
Offline
Pytałam, czy uzasadnienie jest zadowalająco uzasadniające. ^^
W zasadzie, to, gdzie pójdziesz rozstrzygnąć się może po ogłoszeniu list przyjętych. W końcu aktualnie nie ma ograniczenia kierunków, na które się pretenduje, a i zdając na maturze jakieś uniwersalne przedmioty na poziomie rozszerzonym, otwierasz sobie całą gamę możliwości.
Offline
Administrator
Offline
Serce-Ale już niedługo to będzie już za Tobą
A tak przy okazji to Milczenie-witam na pokładzie ^^ (tak tak-wiem.Rychło wczas.Ale jak to się mówi-lepiej późno niż wcale )
Offline
Matura maturą,sesje sesjami.Ale i tak wszystko trzeba przeżyć... I praktycznie wszystko jest do przeżycia
Offline
Jedyne, co aktualnie prawnie trzeba (z zakresu szkolnictwa) to bodaj gimnazjum ukończyć. Potem już tylko można. ^^
Offline
Ano tak.Gimnazjum mieć skończone...tylko co potem? Zawodówka? Czy od razu praca? Dla mnie skończenie szkoły na gimnazjum to głupota.Dlatego ja się ciesze,że z moja edukacja na tym etapie się nie skończyła tylko poszła dalej
Offline
Administrator
no wiesz, ja tez bym sie ni ograniczyla do gim;p jednak chcialabym wykorzystac mozliwosci swoje;)
Offline
I bardzo dobrze. Ja już swoje możliwości wyczerpałam,a teraz przechodze na inne możliwości
Offline
Są ludzie, których okoliczności zmusiły do skończenia kształcenia na gimnazjum. Wcale tego nie zalecam, po prostu gimnazjum jest obowiązkowe, a dalej kształcić się już tylko można.
I śmiem twierdzić, że po 'zawodówce' człowiek wie więcej niż po ogólniaku, a i drogi mu to nigdzie nie zamyka. Także nie rozumiem, skąd bierze się to całe społeczne 'psie' do 'zawodówek', które większość ludzi prezentuje.
Offline
Jeżeli okoliczności zmusiły to rozumiem.Ale jeżeli to już jest czyste lenistwo...no to wybaczcie.
Tylko wiesz...tak się składa,że jestem na etapie poszukiwania pracy.W każdnej ofercie,którą przeglądałam(i nadla przeglądam) minimalnym wymaganym wykształceniem jest wykształcenie średnie.Dlatego ja się nie dziwię,że tak się mówi o ludziach,którzy ukończyli "zawodówkę".Osobiście uważam,że to wogóle głupota,ale cóż...
Offline
Wiesz... z tego, co się orientuję, to 'zawodówki' też zaliczają się do szkół dających wykształcenie średnie. Tylko ze średnim można dostać się na studia. Program przedmiotów ogólnych jest taki sam, a oprócz tego mają jeszcze inne. W innym wypadku jaki byłby sens matury? Hm? Różnica tkwi tylko w tym, że w 'zawodówkach' człowieka kształcą w bardziej konkretnym kierunku, a po obronie dyplomu ma zawód, który później oczywiście trzeba jeszcze postudiować. Ogólnie podłoże poglądu tkwi raczej w tym, że ludzie idący do 'zawodówek' dzielą się wyraźniej na dwa typy: ludzi, którzy chcieli tam iść i ludzi, którzy nie dostali się nigdzie indziej. W pewnym sensie ci drudzy mają znacznie gorzej, a i tym pierwszym lepiej nie jest przez obecność tych drugich, bo zaniżają poziom, co z kolei prowadzi do zaniżenia opinii w społeczeństwie o tego rodzaju szkole... i krąg się zamyka.
Offline
Administrator
Offline